Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/144

Ta strona została skorygowana.
112
GASNĄCE OGNIE

wnosimy do tego niekulturalnego kraju wszystko, co najlepszego dała cywilizacja europejska!
— Czy czujecie się tu szczęśliwi? — spytałem.
Odparł bez namysłu:
— O, tak! Przecież kieruje nami myśl twórcza, przekształcająca się w czyn w Jerozolimie, w tym mieście, gdzie zostało ukończone dzieło zjednoczenia całego narodu Izraela, gdzie, po wypędzeniu Jewusytów, — dawnych posiadaczy miasta, Dawid zbudował na szczycie Sionu swoją twierdzę i z Baalat-Jegudy przeniósł do niej arkę przymierza. Tu naród nasz znalazł w sobie dość potęgi i mądrości, aby stworzyć „wielkie królestwo“, najpotężniejsze z istniejących pomiędzy Assyro-Babilonją a Egiptem! Wszystko to uczynili królowie z rodu Judy, o którym mówi nieznany poeta starego Zakonu:

„Judo, ciebie wysławiają bracia twoi, a dłoń twoja na karku wrogów,
Tobie pokłon składają synowie ojca twego!“

— Tu panował i słynął na całym wschodzie syn Dawida i pięknej Bethsabei — Salomon, przezwany przez proroka Natana — „Jedidija“, czyli „umiłowany przez Jahwe-Boga.“ On to wzmocnił potęgę i urok władzy królewskiej, on miecze przekuł na pługi, a okrzyki bojowe przekształcił w rozgwar bazarów, gdzie sprzedawano obfite plony ziemi i towary, zwożone zewsząd. Kronikarz opowiadał, że „srebra w Jerozolimie było tyle, ile kamieni w mieście, a cedrów tyleż, ile sikomor w dolinach!“ Tu Salomon zbudował z cyprysowego i cedrowego drzewa, które dostarczał mu wraz z cieślami i kamieniarzami władca Tyru — król Hiram, wspaniałą świątynię Jahwe.
— Nad tem miastem przebrzmiał głos Salomona, wołającego przed świątynią:

„Jahwe rzekł, że miał przebywać we mgle;
Oto ja, budując, wzniosłem przybytek na mieszkanie Twoje,
Mocną stolicę Twoją na wieki!“

— To mówiąc, kazał przenieść „Aron“ — arkę przymierza do ciemnego „deir“, gdzie na straży, świętego świętych“