Moje sąsiadki — Amerykanki, matrony poważne, inteligentne i bardzo sympatyczne, tak mile prosiły, że odmówić nie mogłem. Słaby mam charakter!
Podczas obiadu przecina nasz kurs krążownik sowiecki.
Lekarz okrętowy objaśnia, że jest to „Proinfern“, który nazywał się przedtem „Klara Zetkin“.
Ach! Pani Zetkin, zwiedziwszy Rosję Lenina, wydała o niej straszną, druzgocąca opinje i pozostała wierną II Międzynarodówce. Za to pozbawiono ją honoru nadania jej imienia krążownikowi proletarjackiemu. Straszny cios!
Ktoby to jednak pomyślał naprzykład w r. 1917, że na Czarnem Morzu będą swobodnie pływały statki wojenne pod sztandarem „młota i sierpa“?!
Pozbawiło mnie to humoru do reszty. Odczyt i jakiś „Proinfern“!...
Po śniadaniu chodzę całą godzinę po pokładzie. Jedzenie było marne i nie wyczułem nikogo, z kim mógłbym był wypić szklankę wina wcale niezgorszego. Z Amerykanami — to żadne picie!
Na rufie pasażerowie grają w hokey’a pokładowego.
Hałaśliwa gra, zagrażająca niebacznemu przechodniowi odbiciem stopy.
Ukrywam się w barze.
Trafiam do piekła. Huczy tu jak w ulu. Żydzi i Żydówki grają w karty, warcaby, szachy, domino i kości. Gracze usiłują przekrzyczeć się wzajemnie, wymachują rękami, skaczą i biegają po ciasnym pokoju.
Na ten hałas wpada gromadka dzieci. Nowe krzyki, łoskot przewracanych krzeseł, trzask zrzucanych popielniczek i pustych kaset warcabowych, bieganina, płacz.
Szczególnym temperamentem obdarzona jest przez naturę para żydowska z Maroka.
„Nowobogaccy“ — wytwór przedsiębiorczości, żerującej na tle walk Francuzów i Hiszpanów z Arabami.
Z niechęcią opowiadał mi o nich stary, sędziwy Żyd palestyński.
Rodzice wrzeszczą wniebogłosy po francusku:
— Tais-toi, Robert! Calmez-vous, Mignonne! Que c’est que tu veux, Henri? Va t’en, Simon!
Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/25
Ta strona została skorygowana.
15
OD KONSTANCY DO JAFFY