Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/250

Ta strona została skorygowana.
198
GASNĄCE OGNIE

Wiedziały już, że duch, łączący niegdyś cały Zachód, nigdy nie powstanie z amorfnej masy przypadkowego amalgamatu, z odłamków luźnie scementowanego konglomeratu, że wszystko to, co zagrażało ekspansją zachodnią — „białą“, rozpaść się musi i przybrać kształty płynne, chaotyczne.
Rozumieli to i Żydzi, a częściowo kapitałem swoim dopomagali temu szalonemu wyczerpaniu zasobów ducha.
Oni, ogarnięci żywą ideją odbudowy swego państwa, odrodzenia narodu i narzucenia innym swojej władzy, przyjęli kwintesencję materjalnej twórczości zachodu, lecz nie była ona dla nich celem, lecz środkiem, który może teraz stać się narzędziem zwalczania wschodu, środków tych nie posiadającego, a nawet wyczuwającego odrazę dla nich, niemal strach paniczny, tylko zewnętrznie umiejętnie maskowany zupełnie tak, jak pogromca, wchodzący do klatki z drapieżnemi zwierzętami, udaje obojętność i odwagę, widząc, że tylko to może ochronić go przed napadem i ciosem śmiertelnym.
Wschód, być może, chętnie przyjąłby dorobek zachodniej cywilizacji, gdyby nie ta okoliczność, że przynosi ją człowiek biały.
Widzimy przecież, że najbardziej energiczny naród Wschodu — Japończycy, przyjrzawszy się bacznie i spenetrowawszy, zważywszy wszystkie „pro“ i „contra“, jednym skokiem zbliżyli się do cywilizacji europejskiej, porwali ją, niby jakąś roślinę z doniczki, i przeplantowali na swój grunt, doprawadzając do niebywałych rozmiarów rozwój jej.
Jednak Japonja zdobyła tę cywilizację sposobem, chwytem rabusia, w jednej chwili, zapuszczając rękę do kieszeni wszystkich innych narodów i porywając najlepsze okazy.
Od 150 lat Holendrzy, Anglicy, Niemcy, Rosjanie usiłowali obdarzyć Japonję dobrodziejstwem cywilizacji europejskiej. Nie chciała dotknąć jej.
Obawiała się, że jest ona zarażoną rękami białych ludzi. Wzięła cywilizacją sama i sama rozwija ją dalej, nadając jej formy właściwe, przeznaczając dla niej miejsce, bynajmniej nie naczelne w grupie idej, kierujących życiem państwa.
Widzimy, że Chiny, odwieczne, zamarłe w kamiennych, konwencjonalnych kanonach, zerwały się nagle i też dążą do europejskiej cywilizacji. Musimy stwierdzić, że Chiny