Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/26

Ta strona została skorygowana.
16
GASNĄCE OGNIE

Potomków jest czworo, a wszyscy posiadają głosy... syren okrętowych.
A i piąta pociecha, sądząc z figury mamy, jest już w drodze, i jestem najmocniej przekonany, że i ta już się drże na całe gardło...
Uciekam czemprędzej i, skacząc przez latające pod nogami dyski hokey’a biegnę do swojej kabiny.
Jestem zły na morze, że nie rozdyndało „Azji“ jak się należy, chociażby na 35 stopni. Uspokoiłoby to niezawodnie tę wrzaskliwą publiczność, a w pierwszej kolei — Simona, Mignon, Roberta, Henri, no, i ich marokańskich rodzicieli.
Gdzie tam!
Obok w kajucie choruje stadło małżeńskie: Żyd i Żydówka. Wrzeszczą, lamentują, co chwila dzwonią na służbę, żądają lekarza i wydają charakterystyczne dźwięki, dowodzące, że to nie żadna małżeńska awantura, tylko poprostu morska choroba.
Nigdzie spokoju!
Ze złości postanowiłem zasnąć...
Nazajutrz wczesnym rankiem okręt nasz zbliżał się już do Bosforu.
Znam Czarne Morze. Tyle razy przecinałem je w różnych kierunkach; znam Bosfor, piękny, malowniczy, zaczajony, groźny Bosfor.
Anatoli Fanar — latarnia morska i fort. Stare zamczysko o kilku basztach i czarnym, samotnym cyprysem — przypomina mi cmentarz... Cmentarz sławy Turcji wspaniałych padyszachów.
Przesuwa się przed oczami piękna panorama.
Wysokie, lasem okryte góry, urocze pałacyki stambulskiej arystokracji i dyplomacji. Gdzieś tu ma swoją rezydencję letnią ambasador Rzeczypospolitej Polskiej.
Duża turecka wieś Anatoli Kawak z ruinami zamku, zbudowanego w XIV w. przez śmiałych kupców i konkwistadorów genueńskich.
Trochę dalej przepływamy przez najwęższe miejsce Bosforu.
W starożytności kwitła tu kolonja grecka Hieron, gdzie mityczny bohater Jazon — argonauta, niewierny małżonek tragicznej Medei, ofiarę złożył dwunastu bóstwom.