Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/278

Ta strona została skorygowana.
222
GASNĄCE OGNIE

łącznie na przestrzeni od komory celnej do hotelu, potem już jednak ani razu szlaki nasze nie skrzyżowały się. Może te cienie chadzają wyłącznie w małym obwodzie starego miasta, leżącego na prawym brzegu Tygrysu?
Kryją się zaś, z pewnością, w ciemnych, chłodnych „serdabach“ — suterenach starych, upadających już siedzib arabskich biedaków z wymierającego szczepu Agheil; tu przebywają cienie w dzień upalny, a w nocy siadają na płaskich dachach i smętnie spoglądają w stronę północnej dzielnicy, skąd płyną dźwięki orkiestry wojskowej, a na koronach palm igrają błyski latarni, palących się przed pałacem wysokiego komisarza Wielkiej Brytanji...
Wchodzę do biura hotelu Maude, przekonywam się stante pede, że o romantyzmie mowy tu niema.
A zdawałoby się wszystko przemawiać za tem!
Imię angielskiego generała sira Frederyka Stanleya Maude owiewa swemi skrzydłami tęgi romantyzm wojenny. Zwycięzca, zdobywca Kut-el-Amary i Bagdadu, później fikator, współczesny Hammurabi — prawodawca, znawca końskiego eksterjeru i „duszy“ czyli interjeru wschodu — może być słusznie uważany, za figurę, doprawdy, nader imponującą.
Zresztą i sam „Hotel Maude“ posiada patent na romantyzm „made in England“. Iluż to romansistów uwieczniło go w swoich żółtych i białych tomikach „written for the largest public“.
Na wstępie clerk Jakób, Żydek, zdaje się, turecki, dowiedziawszy się, że byłem profesorem, rozpoczął ze mną rozmowę... o teorji Einsteina i wymagał, żebym tuż, nieumyty jeszcze i głodny, poświadczył, że jego uczony rodak „zburzył całą naukę“, tworząc nową teorję.
Mój przyjaciel, belgijski inżynier, Edward de Vos, dał Jakóbowi porządną odprawę, lecz ten uczepił się mnie, jak „rzep psiego ogona“, i żądał stanowczej odpowiedzi.
Żeby mieć święty spokój raz na zawsze i raz na zawsze być przez Jakóba pogardzanym, powiedziałem mu, że nic o Einsteinie-„burzycielu“ i jego teorji nie słyszałem.
Nie lubię burzycieli, ponieważ burzenie łatwo staje się nałogiem, pozbawiającym chęci i umiejętności tworzenia. Nie