Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/307

Ta strona została skorygowana.
249
PODMUCHY PUSTYNI

Babilonu, a w dwa dni potem p. de Vosa do Teheranu. Pozostanę sam i będę czekał na najbliższy autobus Nairn’a, na który mam już powrotny bilet na przejazd do Damaszku.
Pozostało mi zaledwie dwa tygodnie pobytu na Bliskim Wschodzie.
Mam już zamówione miejsce na statku.
Czy uda mi się wchłonąć w siebie wszystko, czem oddycha i żyje ten kraj? Czy los będzie łaskawy dla mnie i czy pozwoli mi oświetlić niektóre podniecające moją wyobraźnię zagadki?
In cha Allah!
Poddajmy się swemu losowi i czekajmy cierpliwie!
Na Wschodzie niewolno bowiem spieszyć się nadmiernie.