Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/323

Ta strona została skorygowana.
263
BRAMA BOGÓW

O tej godzinie przedświtu, gdy noc Akkadu wytęża cały mrok swój, aby złe demony mogły niepostrzeżenie zaczaić się i porwać gwiazdę Szamasza, wyłaniającą się z nieznanej wschodniej krainy, ten sam siwobrody „tukkułum“, milczący i zatroskany, żegnał posła perskiego na pokładzie dużej łodzi, mającej płynąć do Siparry.
Nie spostrzegł tajny radca królewski, że do starego tłumacza, ocierając się o niego ramionami, przychodzili niewolnicy judejscy, znosili skrzynie i toboły, należące do poselstwa, i szeptali:
— Wszystko, wszystko jest w pogotowiu... Wrota wielkich tam na rzece zatarasowane, pozostawiona tylko jedna, z pomocą której można zmienić prąd Eufratu i pozbawić Babil wody... W wylotach kanałów Arachtu i Borsippy wyłamaliśmy kraty granitowe... Dostęp do miasta będzie wolny, a wojska tam nie znajdziecie... Obrońca północnego zamku, asyryjczyk Kadasz, podda się ze swoją załogą... Zginie wielka nierządnica, okrutna, trędowata!...
Stary Joszue rękę podniósł i, grożąc oczami, odpowiedział półgłosem:
— Prorok Jeremjasz przepowiedział miastu temu, że osiądą w niem zwierzęta pustynne i szakale, strusie przebywać w nim będą i nie zamieszka Babilonu żadne pokolenie po wieki wieków!...
Gorące, namiętne westchnienia odpowiedziały tym słowom złowróżbnym, a gdy „tukkułum“ z urzędnikami pałacowymi i ładownicy zeszli na wybrzeże, plusnęły wiosła, i łódź szybko sunąć zaczęła przeciwko prądowi.
Wysłuchawszy raportu radcy tajnego o odpłynięciu posła Cyrusa, Belszarusur klasnął w dłonie i krzyknął:
— Na Sina, opiekuna nocy, na Isztar — bogini płodności! Niech spróbują Persowie zdobyć twierdzę Babilu! Połamią o nią kły te wieprze nieczyste, a wtedy wyruszymy w pogoń i wytępimy wojsko ich, otoczywszy w pustyni Rhama-Hit! Weselmy się, albowiem Bel-Marduk był mi doradcą, gdym zmienił wolę króla Nabunaida... Patessi Ninmah, rozraduj oczy nasze i rozpal serca!... Niech wejdą najpiękniejsze kapłanki boskiej Isztary!