Klasztory i kościoły katolickie, prawosławne, ormiańskie, kaplice koptów, maronitówi unitów rozrzucone są po całem mieście; tu i ówdzie przetrwały wieki ruiny rzymskie, zarośnięte krzakami lub przysypane śmieciami i odpadkami miejskiemi.
Zakończyłem swoją przechadzkę po Damaszku wizytą u dyrektora monopolu tytuniowego, p. Tadeusza Gutowskiego, który spotkał mię bardzo uprzejmie.
Pan Gutowski nie mówi już po polsku, lecz zdradza romantyczny patrjotyzm polski i jest szczęśliwy i dumny z odrodzonej ojczyzny przodków. A przodkowie Gutowskich damasceńskich nie byle jakimi byli szlachetkami!
Matka p. Tadeusza — z domu Michalina Czajkowska, herbu Ślepowron, była prawnuczką, czy wnuczką Michała Czajkowskiego — Sadyka baszy, którego syn — Muzafer-basza piastował godność marszałka armji tureckiej. Babka p. Gutowskiego, Katarzyna, po mieczu pochodziła w prostej linji z hetmańskiego rodu Koniecpolskich.
Pan Tadeusz poszukuje krewnych Koniecpolskich i Czajkowskich, chcąc zostawić swemu synowi, Rudolfowi, pełne drzewo genealogiczne i odnaleźć w Polsce spokrewnione rodziny.
Może ktoś zechce zająć się tem i spełnić pragnienia rodaka, pozostającego na dalekiej obczyźnie?...
Pan Gutowski opowiedział mi o walkach, które przez długi czas toczyły władze francuskie z niepokornym, walecznym szczepem Druzów, osiadłych w górach Hauranu.
Szczep ten pochodzi od tych krzyżowych rycerzy, którzy pozostali w Syrji i przyjęli Islam, dając początek arystokracji druzyjskiej oraz feudalny ustrój temu szczepowi. Tak bliskie pokrewieństwo z najbardziej wybitnemi rodzinami Francji, Włoch, Anglji i Niemiec nie przeszkodziło Druzom w r. 1860 urządzić przerażającą rzeź chrześcian w Damaszku, a obecnie zaliczać się do najwięcej po Wahabitach zdecydowanych przeciwników europejskiego regim’u w Lewancie.
Francuzi dopiero teraz mają nieco spokoju w Dżebel Druz.
Czynności wojennego gubernatora pełni tam najmłodszy, podobno, pułkownik armji francuskiej — Polak, hrabia Krasiński. Być może arystokrata z krwi i kości najlepiej zro-
Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/355
Ta strona została skorygowana.
291
CIENIE... CIENIE...