Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/359

Ta strona została skorygowana.
295
CIENIE... CIENIE...

Był to Grek Longinus, historyk, filozof-platonik i podróżnik.
— Przyjacielu! — rzekła Zenobja. — Odziedziczyłam po mężu moim nieodżałowanym (o, dlaczego bogowie tak wcześnie zabrali go do siebie?!) prawie wszystko, co zagarnął Rzym na wschód od Antylibanu. Na znak tego zbudowałam twierdzę graniczną mego imienia — Zenobia Septima wpobliżu brzegu Eufratu.
— Tak królowo! Panujesz nad całą Palmireną i połaciami, których nie widziały nigdy przedtem granice twego państwa! Jesteś wielka i najpotężniejsza! — odparł Grek.
— Radź więc! Zamierzam rozszerzyć granice nasze na południe i północ, utworzyć wojsko waleczne i lotne, jak hamsin, wcieliwszy do moich szeregów Arabi, koczujących w pustyni — mówiła, zniżając głos królowa. — Meonjasz, Rubat, Nus Bacin i starcy rady najwyższej pochwalają zamiar mój, mistrzu. Co powiesz?
— Królowo — rzekł filozof. — Jesteś waleczna, bo w bitwach widziano cię zawsze obok Odenata, pogromcy perskiego wodza Sapora, (oby cień twego małżonka w szczęśliwości przebywał w Erebie!), podziwiano cię walczącą mieczem, jak mąż odważny; jesteś mądra, bo umiesz usypiać podejrzliwość rzymskiego prokonsula w Baalbeku i perskich satrapów za Tygrysem. Jesteś wreszcie uczona, bo znasz historję całego Wschodu, a mowa syryjska, rzymska, i egipska stała się mową twoją. Przypomnę ci tedy piękny wiersz rzymski: Quidquid agis, prudenter agas et respice finem!
— Rozumiem! zawołała królowa. — Chcesz wiedzieć, do czego zmierzam? Jesteś moim przyjacielem, więc nie będę trzymała tego w tajemnicy przed tobą. Chcę zagarnąć Egipt, a później z całą potęgą uderzyć na Rzym i przerzucić go za morze!
Longinus zamyślił się. Nie lubił Rzymu syn Hellady uciemiężonej, więc odparł wkrótce:
— Czuję, że zdołasz, mądra królowo, dokonać tego dzieła, a kto wie, może bogowie wybrali właśnie ciebie, abyś zadała cios zakutemu w żelazo Rzymowi i ujrzała mury grodu wilczycy, karmiącej ludzi-wilki?
— O, tak! Zenobia Septima, ujrzy stare mury Rzymu! — zawołała w uniesieniu proroczem królowa Palmireny.