Poza „Polorem“ mieszka tu kilku Polaków: inżynier, dentysta i pewien malarz, Jan Kober, znawca i miłośnik Wschodu.
Dość liczna kolonja emigrantów rosyjskich urządziła się tu na stałe. Wszyscy pracują w urzędach syryjsko-francuskich lub w przemyśle i handlu.
Najbardziej może pożądany nabytek dla Syrji — znany w Rosji uczony, profesor Dahl, nie znalazł żadnego zastosowania swej wiedzy i wraz ze swym synem gra w orkiestrach restauracyjnych.
Bejrut, gdyby nie morze, byłby wstrętnem miastem, pełnem zaduchu, kurzu, zgiełku i nicponiów wszelkiego rodzaju i różnych wymiarów.
Bez szczególnego żalu opuszczałem starodawny „Beyrit“, założony przez boga Ela i mądrze rządzony przez pierwszego króla, którym był sam Baal — morski (grecki Posejdon). Ten król z boskiej dynastji poślubił siostrę swoją Baalat-Berut, ona zaś nadała miastu imię swoje.
Piękną drogą wyjechałem z Bejrutu do Haify, dążąc wzdłuż brzegu morskiego.
Odwiedziłem wykryte niedawno ruiny świątyni Eszmuna, który był czczony też w starożytnej Kartaginie, zaniesiony tam przez Dydonę; przylądek „Porfirjon“, gdzie w dawnej Fenicji kwitł przemysł purpurowy, ponieważ tu istniała hodowla mięczaków, dostarczających tego cenionego w starożytności barwnika. W pobliżu tego przylądku, jak dowodzą muzułmanie, prorok Jonasz został połknięty przez wieloryba.
Zatrzymałem się wreszcie na dłuższą chwilę, aby rzucić okiem na Sydon.
Miasto drobnych kupców, stary Sydon, leży w ruinach poza obecnem miastem i budzi wątpliwości, czy te głazy, kolumny i fundamenty są pozostałościami ery fenicyjskiej, czy późniejszemi zabytkami, bo przechowały się tu ruiny zamków i twierdzy krzyżackiej.
Chociaż, co prawda, w zeszłem stuleciu znaleziono tu bazaltowy sarkofag króla Eszmunazara, przeniesiony później do Luwru. Inne wykryte tu grobowce były częściowo pochodzenia fenicyjskiego, częściowo greckiego. Stąd wywieziony
Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/375
Ta strona została skorygowana.
309
OJCZYZNA DYDONY