mirrhy i olejków wonnych, łzy — perły czyste i bezcenne, pragnienia — wola czarownic potężnych, a cała jesteś, jako słonko umiłowane, jako królowa, której ślady stóp ścierają wargami miłujący cię władcy, książęta waleczni, mędrcy i niewolnicy, zachwytem porwani! Ogród zamkniony — oblubienica moja, ogród zamkniony, zdrój zapieczętowany! Powiew ogrodów, woniejących nardem i szafranem, kassją i cynamonem, drzewem cyprysowem, drzewem cedrowem, mirrhą, aloesem i kwieciem wszelakiem; studnia wód żywych, które płyną pędem z Libanu! Zstąpże z Libanu, piękna moja i umiłowana, zstąp z Libanu, pójdź ze mną! Będziesz koronowana na szczycie Amana, na wierchach Sanira i Hermona, a z legowsk lwich, z nor rysich, z gór, z dolin i z mórz — lud i zwierz i ptak sławić imię twoje będą, o Rachelo, córo szczęścia, miłości i piękna! Pójdź ze mną!
Natan nie słuchał więcej... Cicho stąpając, przeszedł poza zaroślami eukaliptusów i usiadł nad urwiskiem, wiszącem nad łożyskiem potoku.
O niczem nie myślał.
Patrzył w kłębiące się opary, płynące nad Kiszonem.
Widział w nich siedzącą pod palmą Deborę — prorokinię, sądzącą lud Jahwe, a za nią Baraka w zbroi, który wygnał królów tej ziemi z Efraimu, z Ameleku, Malhru, z dziedzictwa Benjaminowego i Zabulonowego; ujrzał stojącego za nim syna Anattowego — Samgara, który lemieszem zabił sześciuset mężów zbrojnych, broniąc Izraela; widział „błogosławioną między niewiastami“ — Jahel, żonę Habera Cynejczyka, która podstępnie zgładziła wodza chanaańskiego... Ujrzał Natan wszystko, co się działo na tej ziemi, gdzie Jahwe tarczą swoją osłonił Izraela i mieczem utorował drogi jego.
Bronił Izraela!...
A któż obroni Natana, cichego, wiernego sługę Jahwe?!
Nikt, nikt!...
Gorzko zapłakał Natan i, zacisnąwszy pięści, potrząsał niemi nad siwą głową...
Siedział długo, a powrócił dopiero wtedy, gdy posłyszał warkot motoru od strony drogi.. Oddalał się szybko... coraz szybciej...
Gdy rolnik powrócił do domu, dzieci spały już.
Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/419
Ta strona została skorygowana.
349
ZDRADA JAHEL