Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/428

Ta strona została skorygowana.
356
GASNĄCE OGNIE

Chrześcijanie mają w Jerozolimie tradycję, lecz posiadają „drugą Jerozolimę“. Jedni widzą ją w Rzymie, drudzy — w Bizancjum; inni — na każdem miejscu, albowiem wszędzie przebywa Bóg.
Tylko dla Żydów istnieje jedyna, dawna Jerozolima.
Tam pozostały podwaliny świątyni ich, z której naród nie wyniósł ani „arki przymierza“, ani Ducha, zawartego w niej.
W pamięci swej przechował tylko Zakon, lecz w dalekich wędrówkach i w przeżyciach ciężkich i mnogich zmienił go, zniekształcił i ściągnął na siebie niechęć innych ludów.
Być może, gdy z gruzów powstanie świątynia Jahwe, odrodzi się duch narodu, o czem marzy Sjonizm, wołający „lud wybrany“ do powrotu nad Kiszon i do Emek Jezrael, do ziemi Abrahama, Jakóba, Izaaka, aby tu oczyściła się, uszlachetniła i złagodniała nigdy dotychczas nieukojona dusza jego.
Być może, wtedy zapomni Izrael o potędze złota i nie będzie kusił Arabów, aby dla niego porzucili swoją ziemię, nie będzie siał wiatru, pomny na plon jego, który jest burzą, krwi rozlewem, łuną nienawiści.
Jak pielgrzymi chrześcijańscy przybywają do Ziemi Świętej po ukojenie, po wzloty ducha ponad szarzyznę życia, po obcowanie z Bogiem, tak też Żydzi będą odwiedzali Jerozolimę, Jeryho, Hebron i kolonje w dolinie Jezrael, — kolonje, które będą dla nich tem, czem są dla nas — chrześcijan klasztory, przytułki i szpitale braci zakonnych.
Niech wreszcie Żydzi uprzemysławiają Palestynę, aby mogła ona nie prowadzić sporów o datki dobroczynne, istnieć spokojnie i zbierać złoto, drogie kamienie, cedr i cyprys wonny dla nowej świątyni, gdzie na ołtarzu jaśniałby niczem nie ukryty Duch — iskra jedynego Bóstwa.
Wtedy Sjonizm zwycięży; w łonie jego ustanie walka; uciszą się namiętności zagrożonych wydziedziczeniem Arabów, a na szczycie Moriah — narazie kapłani różnych wyznań, a później — wszystkie ludy ziemi wyciągną do siebie dłonie, jako bracia pojednani.
Nauka Miłości zwyciężyć musi.