Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/54

Ta strona została skorygowana.
38
GASNĄCE OGNIE

— Jesteście bardzo szczęśliwi! Odzyskaliście ojczyznę swoją... tymczasem my...
— Czy nie jesteście zadowoleni? — pytam, z ciekawością oczekując odpowiedzi.
Arab milczy przez chwilę, wreszcie macha ręką i każe chłopakowi pozbierać rozłożone przede mną rzeczy. Zamiast odpowiedzi pyta się:
— Jakżeż się to stało z Polską i jakżeż radzicie sobie sami teraz?
Spędziłem pół godziny w sklepie uprzejmego, inteligentnego kupca. Żeby się odwdzięczyć za poczęstunek, nabyłem u niego kilka drobiazgów i wyszedłem.
Szofer mój zmusił mnie jeszcze do wypicia filiżanki kawy w dużej kawiarni na bazarze. W niezliczonych sklepikach, na straganach i wprost na ulicy, w koszach mienią się wszelkiemi barwami przeróżne owoce. Żółte plamy pomarańcz, złociste stosy cytryn, koszyki palmowe, pełne fjoletowych fig, rumiane, rozpęknięte granaty, a nawet, chociaż to pora jeszcze nieodpowiednia, tu i ówdzie wiszą w cieniu bursztynowe i ametystowe grona wina i pęki zielonych, srebrzystym puszkiem okrytych migdałów...
Szofer, spostrzegłszy mój zachwyt, wiezie mnie bocznemi ulicami za miasto i okrąża go już nie asfaltowaną szosą, lecz drogami, po których kroczą wielbłądy, obarczone belami wełny, i biegną ponure osiołki, uginając się pod ciężkiemi worami.
Spostrzegam teraz, że Jaffę otacza wspaniały wieniec sadów i winnic. Wśród tego morza drzew i krzaków owocowych, miasto wznosi się, jak jakiś nieznany klejnot w oprawie ze szmaragdów, chryzolitów, rubinów, hjacentów i żółtych topazów; całą tę bachanalję barw wchłania bez śladu tafla morza, które lśni się i mieni, niczem gładko odpolerowany blat z najczystszej lapislazuli, ulubionego przez faraonów kamienia.
Faraonów... Cóż chcecie?!
Stare mury, leżące obecnie w rumowiskach, widziały wszak wojowniczego Tutmesa III — syna boga Ra, władcę Egiptu.
Zresztą, nie jedno widziały te stare gruzy, po których pną się teraz łozy winne! Filistynowie, wojska izraelskiego króla Dawida, kwadrygi dumnych władców Asyrji — Sennacheriba