Mandatarjusze — Anglicy i Francuzi, którym bardzo zależy na dobrych stosunkach z muzułmanami, uznali podstępną formułę: „status quo“.
Formuła ta wytworzyła ciężką kompromisową sytuację, ciągłą, naprężoną niepewność. Drażni to muzułmanów, drażni Żydów i tylko europejskie i chrześcijańskie mocarstwa, zwyciężywszy na Bliskim Wschodzie, w milczeniu gnuśnem godzą się na wszystko, z obleśnym uśmiechem powtarzając nic nieznaczące, a jakżeż szkodliwe i niebezpieczne słowa o „status quo“ w „Ziemi Świętej“!
Takie myśli jeszcze dotkliwiej dręczyły mnie, gdy zwiedzałem bazylikę Grobu Świętego.
Na niewielkim placyku przed portykiem świątyni kłóciło się kilku mnichów. Spostrzegłem tu Franciszkanów, Koptów, Greków i Rosjan. Rozprawiali zbyt energicznie i zbyt hałaśliwie omawiali toczące się wśród przełożonych narady o naprawie kopuły bazyliki, która ucierpiała poważnie podczas ostatniego trzęsienia ziemi i teraz zagraża upadkiem.
Franciszkanie gotowi są przystąpić do przebudowy, lecz żądają za to oddania im jednej z kaplic, należących do innych wyznań.
Tak samo Grecy chcieliby odrestaurować kopułę, lecz pragnęliby otrzymać za to cośkolwiek w Nazarecie lub Betleemie.
Inne wyznania spierają się również o to i owo.
Płyty placyku i stopnie, prowadzące ku niemu, zniszczone zupełnie, wykrzywione, pełne wybojów i wykrotów, przedstawiają istną pułapkę dla pielgrzyma. Łatwo tu poślizgnąć się i stoczyć się po ostrych kamieniach nadół, jeszcze łatwiej — złamać nogę.
Wszystko to, razem wziąwszy, wymaga gwałtownej i gruntownej naprawy.
Pieniądze na to znajdą się, bo przecież pielgrzymki pobożnych, przybywających do Jerozolimy, rok rocznie pozostawiają tu miljony.
Jednak od szeregu lat nic się nie robi.
Przyczyna ta sama, co i z naprawą kopuły: targ o terytorjalne wynagrodzenie za remont, „imperjalistyczne“ dążności miejscowych kierowników wyznań, żądza zaborcza, skłonność do anektowania świętości, należących do innych posiadaczy.
Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/79
Ta strona została skorygowana.
57
ŚLADAMI MĘKI