Wzięli tedy ciało Jezusowe i związali je prześcieradły z rzeczami wonnemi, jako jest zwyczaj Żydom grześć“.
Ta płyta różowa okrywa skałę, na której złożono umęczone ciało Zbawiciela, gdy Józef z Nikodemem, a, podług innych podań, wraz ze świętemi niewiastami, namaszczali wonnościami zmarłego Mistrza i owijali w prześcieradła i ręczniki.
Okrągły głaz w ogrodzeniu, zgodnie z tradycją biblijną, oznacza miejsce, gdzie stały trzy Marje podczas przygotowania ciała Chrystusa do pogrzebu, a, podług innej wersji, gdzie się znajdowały Bogarodzica, siostra jej Marja Kleofasowa i Marja Magdalena, obecne przy konaniu Syna Człowieczego, gdy wołał głosem wielkim w tęsknocie śmiertelnej:
— Eloi, Eloi, Sabakthani?![1] Boże Boże, czemuś mię opuścił?!
Mój przewodnik natarczywie ciągnie mnie na prawo, powtarzając raz po raz:
— Na Golgotę! Na Golgotę!
Ogarniam wzrokiem cały przedsionek i nagle czuję rozpacz i wstyd...
Na lewo, tuż przy wejściu, o pięć kroków od kamienia namaszczenia, stoi szerokie łoże, z pewnością takie same, pod którem przez kilka wieków ukryty był grobowiec szlachetnego rycerza Filipa d’Aubigny. Na drewnianej pryczy, obitej wschodnim kobiercem i zarzuconej brudnemi, zatłuszczonemi poduszkami, dwóch Arabów wykłóca się, grając w warcaby. Trzeci leży rozwalony, popija kawę i czyta dziennik arabski.
— Co to za ludzie? — pytam prawie groźnie młodego przewodnika.
Spuszcza czarne oczy i odpowiada cicho:
— Są to słudzy dwóch rodzin arabskich — Jude i Nussebe, do których należą klucze od świątyni Grobu Jezusa; po ostatecznem zdobyciu Jerozolimy przez Turków i zwycięstwie nad krzyżowcami sułtan poruczył im pieczę nad tem miejscem.
— Cóż teraz robią ci słudzy? – zadaję nowe pytanie.
- ↑ Elohaj, Elohaj, Zama Szawaktani! (podług tekstu hebr.)