Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/89

Ta strona została skorygowana.
65
ŚLADAMI MĘKI

uczucia religijne już przed wejściem do kaplicy, a jeszcze bardziej po opuszczeniu jej.
Wchodzę do ciemnej, wąskiej sieni, która, podług św. Cyryla Jerozolimskiego, była niegdyś przedsionkiem rzeczywistego, wykutego w skale grobu Zbawiciela. Tu na odwalonym od grobu kamieniu, z którego później zrobiono stojący w centrum sieni pulpit dla Ewangelji, — święte niewiasty, przyszedłszy po szabacie, ujrzały Anioła, zwiastującego im zmartwychwstanie Syna Bożego. Ze sklepienia zwisają lampy bogate, płonące. Jak wszystko w bazylice, tak i one są podzielone pomiędzy wyznaniami.
Niskie, tak niskie drzwi, że, wchodząc, trzeba niemal rękami dotykać posadzki, prowadzą do Grobu Pańskiego. Zaledwie 3-4 osoby mogą się tam zmieścić naraz. Żadna wentylacja tu nie istnieje. Palące się świece i lampy rzucają czerwone błyski i kopcą w zatrutem powietrzu.
Do IX wieku grobowiec, należący do Józefa z Arymatei, tajemnego ucznia Chrystusowego, który złożył w nim ciało Mistrza, pozostawało w stanie pierwotnym. Był to grobowiec, wykuty w opoce“.
Jednak nad Jerozolimą i nad Grobem Chrystusa często szalały burze dziejowe, a i kataklizmy nawiedzały Święty Gród. Sklepienia Grobu runęły z biegiem czasu tak, że w r. 1212 pielgrzym i rycerz, Willibrand Oldenburg, znalazł już wielkie zmiany w porównaniu z tem, co widział i opisał w IX stuleciu mnich Bernard. Sklepienie Grobu zostało nadmurowane, skały zaś, stanowiące ściany grobowca, oblicowano kamieniem.
Na prawo od wejścia znajduje się na nieznacznem wzniesieniu płyta białego marmuru na miejscu, gdzie złożono w grobowcu owinięte w płótno ciało Boskiego Nauczyciela — Siewcy Miłości.
W XVI wieku kustosz Ziemi Świętej, o. Maure, otrzymał zlecenie od papieża Juljusza II otworzyć i zbadać wnętrze Grobu Świętego, lecz dokonał tego dopiero w 50 lat później o. Bonifacy z Raguzy. W grobie znaleziono kawałek drzewa św. Krzyża, owiniętego w pergamin i złotogłów, bardzo stary i zniszczony. Na pergaminie wykryto nawpół zatarty napis, z którego udało się odczytać tylko dwa słowa: „Helena