Magni“... Uczeni przyszli do przekonania, że napis ten w całości brzmiał: „Helena Magni Constantini mater“.
Świadczy to, że znaleziony kawałek krzyża złożyła do Grobu Chrystusa św. Helena, która wykryła tę relikwję u stóp Golgoty.
Biały marmur, okrywający Grób, nie jest zbyt stary. Zmieniano go już kilka razy.
Myślą staram się przeniknąć w mrok wieków i odtworzyć sobie obraz grobowca Józefa, ze złożonem w nim ciałem Syna Człowieczego i Bożego, tak, jak opisują Ewangeliści i pierwsi pielgrzymi.
Nowy to był grobowiec, niedawno w skale wykuty. Biało-żółty kamień przechował jeszcze ślady oskardów, kilofów i dłut. Zamożnym i znacznym człowiekiem był Józef z Arymetei, więc obszerny kazał przygotować dla siebie grobowiec. Stanowiły go dwie komory. Obok o skałę oparty stał ogromny, ciężki kamień. Miał okrągłą formę i był podobny do kamienia młyńskiego, tylko większy i cięższy znacznie.
Kamieniem tym musiało być przywalone wejście do celi grobowej.
Tu przenieśli i złożyli ciało umęczonego Nauczyciela Józef, Nikodem i trzy Marje, zamknąwszy wejście kamieniem.
Robili wszystko w pośpiechu, bo był to piątek i zbliżały się godziny przygotowania do szabatu, gdy prawo Mojżeszowe surowo zakazywało pogrzebu i jakichkolwiek styczności z nieboszczykiem.
Złożyli więc Chrystusa czasowo do grobowca Józefa. Po szabacie w niedzielę, mieli powrócić tu, przewinąć ciało w inne płachty, namaścić starannie i pogrzebać podług obyczaju i prawa, znajdującego się w Zakonie.
Ciało Jezusa pozostało w grobowcu; uczniowie odeszli, uprowadzając ze sobą szlochające, zrozpaczone niewiasty.
Nazajutrz, w dzień szabatu, któryś z Apostołów, może Kleofas albo Piotr, a może i inni niezawodnie przychodzili i zdaleka spoglądali na grobowiec. Widzieli wyraźnie, że kamień tkwi na swem miejscu, zamykając grotę.