Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.

i słoniny. Nad piecem — bardzo w swej budowie pierwotnym — bogaci Huculi stawiają nadbudówkę z żółto-zielonych kafli kosowskich, przechowując jednak zawsze tradycyjny zapiecek, gdzie można po ciężkiej wędrówce lub pracy w lesie i na rzece wysuszyć ubranie, postoły i wygrzać się do kości. Niektóre piece z takim okapem kaflowym, naprzykład — w Worochcie, Mikuliczynie, Żabiu, Krzyworówni, tworzą malowniczy szczegół, ale tam stoją one, jakgdyby okazy muzealne — na podziw zwiedzających. Wpobliżu pieca ustawia się szerokie łoże, przed którem widnieje żerdka — nieraz misternie rzeźbione wieszadło dla koców i ubrania. Wzdłuż ściany frontowej i tej, gdzie wiszą obrazy, ciągną się ławy. Na nich śpi młodzież, a w zimowe dnie pracują Hucułki. Na lewo od wejścia, na gładko heblowanej ścianie widnieją półki na miski i garnki — „połeci“, a na specjalnej ozdobnej półce — „namysnyku“ — droższe naczynia, stanowiące dumę gazdyni: świeczniki, bogato rzeźbione misy i talerze, rakwy i bokłahy. W kącie, gdzie zbiegają się ławy, stoi stół, duża, rzeźbiona skrzynia i kilka zydli.


Kotły Gadżyny

Podtrzymujące powałę belki — „swołoki“, upiększone prostą a wytworną rzeźbą, jak również ozdobione nadproża i framugi okien, dziwnie odbijają od surowego zawsze frontu chaty. Woddali od sztucznego już nieco życia większych, przeciętych szosami wsi, gdzie przyjezdne miesz-