Ta strona została uwierzytelniona.
Śladem ku przełęczy
Muszą bowiem bacznie śledzić narciarze, aby wyślizgane płozy w zwarze śnieżycy zlodowaciałej nie dotknęły szreni na ukośnym płaju nad „berdem“ lub nie wcięły się w śnieżne nawisy, niczem nie podparte, aby na trawersie stoków, czy przy telemarku zuchwałym nie popchnąć lawiny, a przy skoku, co niby drapieżny, orli lot, nie trafić na słabo ośnieżone hałdy złomisk i nie wpaść na nietrwały jeszcze zwór tunelu śnieżnego, w którym pędzi potok i jeżą się ostre kamienie. Nie! Pościg za piękną naturą, za bezkresem przestrzeni nie jest głównym celem narciarzy. Oddają się oni najpiękniejszemu, najdumniejszemu