Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/63

Ta strona została uwierzytelniona.

nych pracujący porębach; rybakom sieci lodową okrywają się powłoką, więc wymykają im się głowacice, pstrągi i lipienie; ku wsiom podciągają kłusownicy, idąc perciami tajnemi; ku miastom przemytnicy skradają się po nocach — wszystko, co żyje jawnie i skrycie po wierchach huculskich, odbywa nową włóczęgę. Do miast najbliższych kieruje się ten „ciąg“ jesienny. Dolinami obu Bystrzyc, Prutu, Pistynki, Rybnicy i obu Czeremoszów pędzą gazdowie wypasione