Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/76

Ta strona została uwierzytelniona.

bohaterskiego pułkownika Bolesława Mościckiego w lipcu 1917 r. Stanisławów się palił, a rozbestwione tłumy rosyjskiej dziczy żołdackiej niszczyły miasto, zabijały i grabiły mieszkańców. Do tego to piekła w porządku wzorowym wszedł pułk naszych ułanów. Po otrzymaniu rozkazu od swego dowódcy ułani rzucili straszny siew śmierci za morderstwo, gwałt, grabież i podpalenie, a potem zajęli się lokalizowaniem i gaszeniem pożaru, zagrażającego całemu miastu. Stąd tu, przed odejściem pułk wysłał gorąco i uczciwie zredagowane pismo do Rady Stanu. A potem nastały skwarne i krwawe dni bitew z Niemcami i Austrjakami pod Stanisławowem, między innemi pod Krechowcami, gdzie stoczono zwycięski bój, gdy to ułani wykonali sześć szarż razporaz i rozwiązali trudne i niezbędne zadanie strategiczne. Pamięć o tym bohaterskim czynie przekazuje wiersz Pusłowskiego:

„Mówcie, jak było w szarży na Krechowce?
pytał wachmistrza młody ułan-zuch. —
Idź, policz naszych poległych grobowce!...“


...i jej Męka Pańska
Polska w najnowszych czasach rozbudowała, ożywiła i uczyniła Stanisławów stolicą jednego z ważniejszych województw. Władze polskie gospodarują tu energicznie. Dość przyjrzeć się nowym gmachom, ożywionemu niebywale ruchowi w mieście, gdzie powstały duże warsztaty kolejowe, rafinerja nafty, fabryka smarów, zakłady koszykarskie, tkalnia mechaniczna, fabryki waty, watoliny, pracownie, gdzie wyrabiają na zamówienia wielkich miast i firm kołdry,