Strona:F. Antoni Ossendowski - Huculszczyzna.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.

ochota do prowadzenia roboty polonizacyjnej. Cieszono się z tego, że Huculi żyją spokojnie, płacą daniny, odrabiają pańszczyznę i chętnie dopomagają panom w zbrojnych najazdach na sąsiadów, bo to „lud bitny i okrutnie odważny, do trudów wszelakich zwykły“.
Osobliwym jest przystrój...
Tembardziej w górach stosunkowo mało uspakajała szlachtę ta okoliczność, że typów czysto ruskich spotyka się mniej nawet niż ormiańskich, bo są i tacy Huculi, a nawet mają nazwiska Ormian Manugiewiczów, Dunigiewiczów i innych, oddawna na Pokuciu osiadłych i zupełnie już spolszczonych. Mimo, że Huculi posiadają w swych żyłach sporo krwi polskiej, przechowali oni jednak wyraźne tradycje swego pochodzenia lechickiego wyłącznie w dwóch tylko miejscach — w Berezowie Niżnym i Szeszorach.
...głów niewieścich
Gdyby można było znaleźć jakieś odczynniki chemiczne na każdą poszczególną krew, wykryć tu udałoby się niezawodnie domieszkę rzymską, niemiecką i południowo-francuską, gdyż sporo cudzoziemców w dawnych i nowych czasach „zhuculało“ kompletnie, bo taki już to urok mają te góry i ludzie, mieszkający w kurnych chatach samotnych, rozrzuconych po spychach lesistych, po „rozczołynach“ i łąkach śród borów świerkowych. „Zhuculało“ zaś tak doszczętnie, jak ci Tobjasze, Juhasy i Sztercle, co to przekradali się do wojska Kossutha, zaciągając się do węgierskiej husarji, a, gdy na Pantyrze popadały im konie, ugrzęźli w Rafajłowej i stali się teraz lo-