pozostające rubieżą, ileż widziały one zmian na ziemi, ileż przeżyły strasznych kataklizmów, gdy to moce przepotężne poruszały z miejsca i o setki kilometrów przesuwały dziesiątki milionów kilometrów sześciennych twardych skał, łamiąc je, ugniatając i fałdując jak wosk? Co przeżywały te góry prastare, gdy oceany i morza to zalewały i burzyły skały na miał je przecierając, to cofały się, aby znów powrócić, zburzyć, co nie zostało zburzone, okryć grubymi warstwicami piachów, glin, wapieni i soli, albo gdy to ognista magma wyrywała się z głębin ziemi i nowe tworzyła skały i pokłady, lodowce zaś zdzierały warstwy nawierzchni i gromadziły moreny z głazów narzutowych!
Karpaty są przedłużeniem Alp i z życiem tego łańcucha górskiego ściśle związały je burzliwe losy na przestrzeni setek milionów wieków. Najstarsza część Karpat — Tatry — jest bowiem zabytkiem prastarego masywu hercyńskiego, który powstał w fazie górotwórczej w okresach węgla i permu, w erze paleozoicznej, jest wyspą istniejącą od niepamiętnych czasów do chwili, gdy z płytkiego morza podkarpackiego w systemie kredowym grzbiet ten począł się kształtować. Ostateczną swoją budowę z warstw osadowych i kierunek otrzymały Karpaty w systemie trzeciorzędowym, gdy obecna Polska o Karpaty oparta, kolejno była lądem lub znikała stosunkowo na krótko, istotnie — w skali geologicznych obliczeń, pod powierzchnią morza. Ten okres odznaczał się obfitością ryb, otwornic, korali, raków, wielorybów i delfinów — spadkobierców ichtiozaurów, a dla Polski podkarpackiej był niezmiernie ważny. Wtedy to właśnie z resztek tych stworzeń, gdzieś głęboko pod warstwami fliszu i piaskowców potworzyły się podziemne jeziora ropy naftowej i zbiorniki gazów ziemnych — naszego bogactwa narodowego.
W okresie neogenu, gdy wypiętrzały się Alpy, gdy znikały i dźwigały się lądy, a morza cofając się przewalały się po obliczu ziemi, zmieniając je do niepoznania, w owych zamierzchłych czasach u podnóża Karpat biły w ich spychy wściekłe bałwany i tworzyło się głębokie zapadlisko, skąd to wewnętrzne morze odpływało i wdzierało się do dolin i wąwozów Karpat zachodnich docierając jednocześnie aż do pasm gór Świętokrzyskich — starych jak świat gór polskich, bo był to najsędziwszy pomnik pierwotnego lądu europejskiego, — wtedy to osadziły się pokłady soli kamiennej, złoża soli potasowych, gipsu i ropy. W tym to właśnie okresie siły górotwórcze po raz ostatni pchnęły łuk karpacki, pofałdowały go i pozginały. W okresie dyluwialnym uchodzące przed lodowcem mamuty i nosorożce
Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/10
Ta strona została uwierzytelniona.