Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/102

Ta strona została skorygowana.

„hyczel“ ze swymi parobkami musiał je codziennie „ochędożnie zamiatać“. Stały tu niegdyś mury obronne i jakieś tam „fortalicje“, które w r. 1657 pozwoliły mieszczanom wytrzymać oblężenia Rakoczego, co też król Jan Kazimierz w jednym ze swoich dekretów stwierdza. Ciężary wojenne podczas wojen węgierskiej i kozackiej spowodowały przesiedlenie się mieszczan do bezpieczniejszych miast i wsi, nie gnębionych podatkami i powinnościami na obronę miasta i kraju. Na ich miejsce przychodzili i osiedlali się inni z Brzozowa, Rymanowa, Dukli, Tarnowa, Lublina i Lwowa. Miasteczko mimo wszystko kwitło. Przyczyniało się do tego wino idące z Węgier i składane w pana Orzeszkowych piwnicach, różne rzemiosła i intensywna gospodarka rolna na ziemiach klucza jasielskiego, szczególnie zaś ogrodnictwo, popierane przez biskupów przemyskich, sprowadzających tu nawet jakichś „Olendrów uczonych“. W naszych czasach — jest to małe miasteczko, ubogie, jak wiele innych, tonące w otaczającym go morzu łemkowskim, a swej przeszłości zgoła niepomne. Już ten i ów ród jaśliski spokrewnił się z tymi, których niegdyś nie wpuszczał za mury miasta, przyjął