cielskimi hufcami, nie oglądając się ani na sąsiadów, ani na zbrojną siłę koronną, w głębokim, wrodzonym snadź przeświadczeniu, że poto istnieją, by pierś swoją nastawiać, krew przelewać hojnie i szafować swym mieniem i życiem dla najwyższego celu — obrony Ojczyzny. Szukajmy starannie i sumiennie, a w każdej bodaj dobie znajdziemy tych osławionych złoczyńców w najniebezpieczniejszych
i najbardziej odpowiedzialnych miejscach, ujrzymy ich w promieniach sławy. Stąd wynika, że poza własną wolą i butą uznawali oni coś, co dla nas jest teraz najcenniejsze. Uznawali wielką prawdę, że prima et maxima res — salus Respublicae est.
Cała bez wyjątku warstwa szlachecka, rządząca w Polsce i za nią bez sprzeciwu i wahania oddająca swoją krew i dobytek pokoleń, potrafiła jednak olbrzymiemu obszarowi pomiędzy Karpatami a Dniestrem i Podolem nadać cechy polskiej ziemi i ludność do polskiej racji stanu przywiązać trwałymi więzami. Z ksiąg dziejów naszych wiemy, że w dawnych czasach nikt bodaj nie wyczuwał,
Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/24
Ta strona została skorygowana.