cowa przerywają pasma lasów. W tej grupie górskiej pozostały lasy mieszane, z jodły, świerków, jaworów i buczyny złożone bory świerkowe niedawno okrywały dziś nagi szczyt Radziejowej, który uważany był za niedostępny, gdyż śmiałek, co do ostępów jego mateczników się zapuszczał, tracił drogę i ginął wśród rozrośniętych niebywałe paproci, mleczajów, omiegów i różnorakich traw wysokogórskich.
Na wysokim grzbiecie Jaworzyny, odgraniczającym Krynicę od Żegiestowa, widnieją progi skał piaskowcowych, gdzie utrzymały się tylko buki karłowate i cherlawe, o pionach, okrytych grubą płachtą jaskrawych mchów zielonych. Na złomiskach piaskowca lepią się skorupy porostów, a w szczeliny ich wżerają się korzeniami swymi dzikie porzeczki alpejskie, wiciokrzewy i wierzby niskie. U stóp Parchowatki, gdzie pod sam szczyt wpełzły zagrody gazdów i ich pola orne, przytuliła się wieś Łomnica, słynna z tego, że z ziemi biją tu obfite źródła leczniczej szczawy żelazistej, jak w Krynicy. Miejscowość ta nadaje się wyjątkowo do rozbudowy uzdrowiska. Tymczasem niewielu ludzi szuka tu zdrowia, więc cenne „kwaśne wody“ giną bez użytku, tworzą mały potok górski i odpływają. Do łożyska potoczka zewsząd, wijąc się, ni to wąż wśród zarośli, biegną ścieżki — kluczące, kręte i tajemne. To sarny i dziki wydeptały je, dążąc ku „żywej“ wodzie, gdy nękane chorobą nieznaną usłyszą nakaz natury. Kto wie, może właśnie jelenie i sarny przyprowadziły do źródeł leczniczych człowieka, jak o tym opowiada historia niektórych znanych w Europie zdrojowisk?
W Beskidzie Sandeckim natura złożyła dla Polski wielkie skarby w postaci wód mineralnych. W zakresie uzdrowienia ludności Rzeczypospolitej zajmuje on jedno z czołowych miejsc nawet w Karpatach, tej skarbnicy uzdrowisk. Kto nie słyszał o Krynicy, Wysowej, Żegiestowie, Muszynie i Szczawnicy?
Krynica, przezwana „perłą polskich wód mineralnych“, a leżąca wśród gór i lasów, rozwija się szybko, bo
Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/29
Ta strona została skorygowana.