tych okolic błogosławionych i, chociaż majątki, wskutek rozrostu rodzin, malały i rozdrabniały się przez coraz to nowe podziały, wszyscy jednak pozostawali na tej roli, co powodowało liczebny wzrost obywatelstwa, ożywienie stosunków towarzyskich i podniesienie się poziomu kulturalnego. Przez tę zapadłość między Beskidem Niskim i jego pogórzem biegły najważniejsze drogi handlowe na Zachód, szczególnie na Węgry, skąd między innymi towarami przysyłano nam z Tokaju wino „na wychowanie“, po czym na baryłkach, antałkach i flachach pisano po łacinie: „wino na Węgrzech urodzone, w Polsce wychowane“ i wyciągano z kolet i sepecików szlacheckich z tej i tamtej strony Karpat dukaty i talary, z roli i potu ludzkiego wybite. Główny trakt polsko-węgierski prowadził od Tarnowa przez Pilzno i Brzostek na Jasło do Żmigrodu, skąd rozwidlał się biegnąc na zachód przez Polańską przełęcz na Zborów, Bardiów, Koszyce — do Tokaju, na wschodzie zaś ciągnąc się przez przełęcz Dukielską — na Świdnik po węgierskiej stronie i na Ungwar do Munkacza. Trzeci najtrudniejszy szlak łączył Polskę z Węgrami przez Sanok i dolinę Osławy. Doliny Wisłoka, Sanu i Strwiąża otwierały drogi na Podkarpacie również od północy i wschodu. Wszystkie gościńce przebiegały
Strona:F. Antoni Ossendowski - Karpaty i Podkarpacie.djvu/44
Ta strona została skorygowana.