Strona:F. Antoni Ossendowski - Na skrzyżowaniu dróg.djvu/20

Ta strona została skorygowana.

A dalej i głębiej zaglądając w kult lamaizmu w Urianchaju, widzieliśmy wpływy bezpośrednie nauk Paspy i Asangi.
Bodhisatta Awalokiteśwara wyłonił z myśli swojej nasz świat widomy, a więc ziemię, wodę, ogień i niebo.
O, to niebo! Jest ono pokryte mgłą, z której dociekania ludzkie stworzyły setki setek bogów, bogiń, demonów, szatanów, złych i dobrych duchów, upiorów, aż wszystko to ujęła nauka Tantra w systemat magicznych praktyk czarów i wróżb, pokryła tajemnicą kultu Sziwy i Indry. A legendarna historja tragicznych tułaczy Tubów dodała do tego bogów asyryjskich, czerpiąc to z kultu Bela-Marduka, do którego modły zanosili potężni Aszurbanipal i Nabukadnezar, zdobywca Jerozolimy.
Asanga, ten dyplomata kultu, chciał przyłączyć wszystkich azjatów do buddyzmu, więc uznał bogów różnych plemion, demonów i duchów i umieścił w panteonie buddyjskim, czyli najniższem niebie, czyniąc z nich wyznawców, pomocników i wielbicieli Buddy i Awalokiteśwary. W ten sposób politeiści i szataniści Nepalu, Burmy, Ladoku, Tybetu i Urianchaju stali się buddystami-lamaitami, nie zatraciwszy swego pierwotnego kultu. W Tybecie tej dyplomatycznej pracy dokonał twórca współczesnego lamaizmu Lo-Pon-Rimposze, czyli Paspa Sambhawa.
Lamaizm, a szczególnie urianchajski i kałmucki, dąży do osiągnięcia magicznych potęg, — używając magicznych zaklęć i zestawiając horoskopy.
Powiedzieć można, że jest to walka ludzi o potęgę z bóstwem, dążenie do boskiego stanu potęgi przez opanowanie magicznych sił. Lecz przecież magiczne siły alchemików, czarowników i wiedźm z pierwszych wieków chrześcijańskiej ery były niczem innem jak siłami natury, badanemi omackiem bez kryterjum czasu, wagi i wymiaru. Lamaizm, czyli kult magicznych sił, powtarza cykl rozwoju ludzkiej myśli, dążącej od znaku wykrzyknika do znaku zapytania, a później do stanowczego, jak się wydaje, punktu po to, aby rozpocząć nowy cykl poszukiwań i stworzyć nowy system filozofji przyrodniczej.