Strona:F. Antoni Ossendowski - Najwyższy lot.djvu/107

Ta strona została przepisana.



SUPERBUS“.

— Czesław Filarski! — zawołał kapitan.
Z szeregu żołnierzy 6-go pułku artylerji, wystąpił młody chłopak i zatrzymał się przed oficerem.
— Rozkaz dzienny wspomina twój czyn: pierwszym strzałem swojej armaty rozbiłeś karabin maszynowy bolszewików.
Oczy chłopaka zabłysły dumą i radością, a twarz spłonęła.
Stał wyprostowany i milczał.
— W imieniu służby, dziękuję ci!
Kapitan mocno uścisnął rękę ochotnika.
Było to pod Radzyminem 15 sierpnia 1920 r., gdy bolszewików, dążących do Warszawy mężnie odparła polska armja, zasilona młodzieżą ochotniczą.
Czesław Filarski powrócił do szeregu, a później razem z swoją baterją — na kwaterę. Koledzy z gimnazjum w Jaśle zebrali się i zaczęła się jedna z tych pogawędek żołnierskich, na którą składały się wspomnienia z niedawnych czasów, gdy cała ta bohaterska dziatwa żyła jeszcze pod strzechą rodzinną.