Strona:F. Antoni Ossendowski - Najwyższy lot.djvu/73

Ta strona została przepisana.

zdawało się, prastarą sławę bojową przodków, w Grzybowicach, Laszkach, Dublanach, Sokolnikach i Sołonce.
Nareszcie olbrzymie siły wrogów podeszły pod Lwów i rwały się do szturmu. Najcięższym dniem walk o miasto był dzień 28 grudnia 1918 r.
Mazanowski miał powierzoną do obrony daleko wysuniętą placówkę na lewem skrzydle w Persenkówce.
Nie wielu miał żołnierzy do pomocy, bo tylko sześciu.
Lecz bronili się przez cały dzień, a nacierające oddziały ukraińskie coraz częściej unikać zaczynały tego odcinka, gdyż celne strzały kładły wroga gęstym trupem.
Nareszcie zasypano bohaterów ogniem z kulomiotów. W szańczyku pozostał tylko porucznik Mazanowski.
Strzelał bez wytchnienia i nie chybiał.
Każdy strzał jego karabinu, był gońcem śmierci. Zabrakło nabojów. Młodzian dobył rewolweru i czekał spokojnie, aż się zbliżą Ukraińcy.
Podbiegli, a oficer zaczął strącać ich strzałami na ziemię.
Jeden z atakujących dopadł niewysokiej kupy jakichś gruzów, ukrył się za niemi i, położywszy ka-