kupywana na każdym kroku, hołdująca tym sanym ideałom, przeciwko którym powstawała przed wojną, i o co tak samo nieszczerze będzie walczyła po jej zakończeniu, nie mogła otworzyć mu swoich łamów. Gdyby zechciał i mógł wydawać własne pismo, lub drukować i rozrzucać broszury, omawiając zagadnienia, wyłaniające się i kształtujące w jego głowie, ni to nowe planety — z mętnych mgławic dalekich, — opinja publiczna, władze i sąd wystąpiłyby przeciwko niemu z całą bezwzględnością; ogłoszonoby go za zdrajcę, kupionego przez Niemców, wśród których przebywał niedawno.
To też nie poszedł do redakcji „Hałasu Ulicy“ i nie myślał już więcej o tej wizycie. Był tam teraz niepotrzebny i czuł, że nie potrafiłby się zastosować do wymagań chwili i przełamać nastroju, ogarniającego go coraz potężniej.
Krążył więc po Paryżu, przyglądał się życiu tego dziwnego miasta, wchłaniał w siebie myśli jego, nadzieje i porywy, smutki i radości, upadki ducha i niebywałe w swej potędze wzloty. Imponował mu Paryż, wzbudzał zachwyt i szacunek. Nesser zastanawiał się chwilami nad zagadką, trudną do rozstrzygnięcia, a mianowicie — czy jest możliwem, ażeby Paryż posiadł głębszą tajemnicę czynu, niż ta, która od niedawna nurtowała jego samego? Być może, Francuzi są ruchliwym, błyskotliwym i pozornie tylko lekkomyślnym narodem jedynie dlatego, że zgłębili jakąś jedną, najżywotniejszą dla nich prawdę i, poznawszy ją, osiągnęli spokój i radość. Być może, wiedzą, że w chwili najważniejszej potrafią rzucić tę prawdę pod nogi ludzkości i znajdą w sobie siły, aby w imię nowego hasła czynić i zdobywać? Być
Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/109
Ta strona została skorygowana.