Ta strona została przepisana.
Oczywiście pan Rumeur zrobił z tego hałas w swoim „Hałasie“, ogłuszającą „bombę“ i oślepiającą racę“.
Na pierwszej stronie pisma po przez wszystkie kolumny biły w oczy czerwienią farby tytuły, drukowane najgrubszemi czcionkami:
Wojenny korespondent „Hałasu Ulicy“ w ogniu niemieckiej artylerji wynosi rannych!! Krzyż walecznych na piersi naszego dzielnego współpracownika!! Szlachetna skromność bohatera! Najnowsza korespondencja Henryka Nessera!!!
Przeglądając wspaniały numer swego pisma, przedsiębiorczy redaktor miał łzy w oczach, a pot kroplił mu się na czerwonej łysinie. Stanowczo Benjamin Rumeur odczuwał tego dnia niezwykle głębokie wzruszenie. Takiej „bomby“ nie spodziewał się bowiem nawet od Nessera.