— Tragedja nasza polega na tem że jedna część Polaków pomaga Niemcom w przeświadczeniu, że najniebezpieczniejszym wrogiem Polski jest Rosja, którą należy obalić; druga — walcząca po stronie Rosjan, widzi takiego wroga w Prusakach i zmierza do zwalczenia tego uzbrojonego narodu. Wywoła to później niesnaski, niechęć i zamęt pośród Polaków, a także oskarżenie nas o wrogość dla Francji, Rosji i Anglji z jednej strony i do Niemców i Austrji — z drugiej. Któż z nich zrozumieć potrafi, że Polacy mają teraz jedyną w historji sposobność wywalczenia niepodległości?! Każdy postępuje podług swego przekonania, z czystem sumieniem i szczerością, odważnie idąc na śmierć. Któż to jednak zrozumie? Któż nie rzuci w nas kamieniem oskarżenia? Dla wolności ludu naszego nie żałujemy swego życia! Już to jedno przemawia za naszą miłością dla ojczyzny!
Milczeli wszyscy troje. Wreszcie Nesser rzekł:
— Niezawodnie! Polacy muszą najpierw pomyśleć o swoim narodzie i kraju! Przecież każde z walczących państw stawia na pierwszym planie obronę swoich granic i zabezpieczenie własnych interesów. Zaprzeczyć temu nie można! Dlaczegóż Polacy, których nikt nigdy nie bronił, mieliby postępować inaczej?!
Książę z siłą potrząsnął rękę gościowi, mówiąc:
— Ja, być może, nie doczekam się wolnej Polski, bo wkrótce wstępuję do legjonów. Nie ukrywam, że będę walczyć po stronie Niemców, lecz widzieliście państwo sami, jakim wrogiem jest dla nas Rosja? Uświadomcie sobie, że dzieje się to wszak po szumnym manifeście wielkiego księcia Mikołaja, przyrzekającym Polakom, że „wybiła godzina, w której święte marzenie ojców i dziadów naszych o wolności kraju
Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/32
Ta strona została skorygowana.