Strona:F. Antoni Ossendowski - Ogień wykrzesany.djvu/330

Ta strona została przepisana.

ironu znienawidzoną dynastję, a potem — w listopadzie, gdy przebrzmiały zuchwałe, podstępne hasła bolszewików rosyjskich:
— „My Rada Komisarzy ludowych, zwracamy się do związanych z nami sojuszem ludów, a w pierwszym rzędzie do pracujących mas, czy pragną w dalszym ciągu wykonywać te bezmyślne mordy i iść ślepo drogą, prowadzącą ku zanikowi kultury europejskiej?“
Głosowi nowego rządu rosyjskiego jęły się przysłuchiwać szerokie rzesze ludzi w różnych krajach. Zdawało się przez chwilę, że mogą powstać ciężkie, nieobliczalne w następstwach zamieszki wewnętrzne, lecz wkrótce z oburzeniem, pogardą i zgrozą spoglądano na zbrodniczy, krzykliwy wschód, gdzie w błoto zostały rzucone zdobycze etyki i myśli człowieczeństwa.
Granitowa reduta doznała wstrząsu, lecz wytrzymała go, a budowniczowie nowemi wzmocnili ją przyciesiami i podporami. Na odcinku Verdun rozegrano wielką bitwę narodów. Na szalę zwycięstwa rzucono nietylko stal, wytwory chemiczne, złoto, samoloty, czołgi, pancerniki i miljony zbrojnych ludzi, lecz charaktery i dusze narodów. O rozgrywce miały zdecydować te z nich, które posiadały magiczny dar przewidywania, odporność i żywiołowe bohaterstwo, w każdej oliwili podsycane świadomem lub podświadomem poczuciem konieczności walki i zwycięstwa.“
Tak się zaczynał artykuł, który został niespodziewanie dostarczony redaktorowi podupadłego znacznie „Hałasu Ulicy“, coraz bardziej powracającego na łono żółtej prasy.