Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/126

Ta strona została przepisana.

nie mogą być przejawami boskiej sprawiedliwości, my dear! Zresztą nie chodzi nam o reklamę firmową lub o szyld. To powinno było być zrobione i — zrobiono! W tem — grunt i to stanowi o sprawiedliwości! Rządzi tu nie boska ręka, wyłącznie dla Brytanji miłościwa, lecz nienaruszalne prawo naturalnego przywileju, tego, jakim przyroda obdarzyła lwa i tygrysa, dąb i baobab. Dlatego tylko jesteśmy narodem uprzywilejowanym, przez naturę powołanym do postawienia naszej stopy na karkach innych ludów, — co są jak bakterje i wrzosy skalne. Że tak jest, dowodzi to, iż tak się stało od zarania Europy, kontynentu najbardziej energicznych szczepów i narodów!
Joe podniósł oczy na siedzącego przed nim oficera.
Hans, słuchający uważnie, rzekł:
— Jest to potężna teorja triumfującego imperjalizmu!
— I prawidłowa, prawidłowa, my dear von Essen, bo gdyby w tej teorji było coś szwankującego, Wielkie Brytyjskie Imperjum tysiączne miało sposobności do rozpadnięcia się. Nieliczny, konserwatywny, sekciarsko uparty naród panuje nad całą ziemią! Nonsens, paradoks, a jednak istnieje, wzmaga się i nabiera rozpędu!
Zapadło milczenie. Siedzący naprzeciw siebie młodzi ludzie, od których miała należeć najbliższa przyszłość ich krajów, pogrążyli się w myślach.
Joe Leyston, wytrząsając fajkę, zaczął znowu mówić:
— Musimy przyznać, że przedsiębiorczy, odważni Wikingowie północni wleli do naszej krwi jeden cenny pierwiastek. Jest nim — męskość myśli i czynu. Skandynawscy wojownicy wypływali na nieznane oceany, nigdy nie biorąc z sobą kobiet. Były to wyprawy, w których surowa północ rzucała męskie zarodki po świecie. Na wschód od Lofotów ta potężna sperma wytwarzała narody, zdolne do walki z naturą arktyczną, lecz trzy czwarte swoich sił w tej walce tracące. Na południe od przylądku de Vares pierwiastki skandynawskie już po trzech pokoleniach wyjaławiały się. Tylko na naszych wyspach wybujały one w potężną rasę — panów świata, rasę, która czuje się jednakowo