— Widzicie, panowie, że potępiam niemiecką politykę wojny i nawet nie zamierzam jej bronić. Wiem, przecież, co się działo na wojnie...
Zasłonił twarz rękami, bo w tej chwili przyszła mu na pamięć Manon, samotna, pełna odwagi i ofiarności, skromna sanitariuszka francuska.
— Wiem... i nie usprawiedliwiam swoich rodaków! — szepnął. — Jednak spędziłem w samotności dwa lata. Miałem czas na rozmyślania! Doszedłem do przekonania, że wina Niemiec polega na pierwszeństwie w dziedzinie znanych sposobów wałki zbrojnej. Gazy trujące, dymowe zasłony, wreszcie, jako akt rozpaczy, jako ostatnia deska ocalenia, — wojna podwodna... Czyż nie tak?
— Yes! — rzucił Leyston i mocniej zacisnął wargi.
— Niemcy byli wynalazcami tych metod. Zapytuję teraz: gdyby Anglicy lub Francuzi domyślili się tego przed nami, czyby oni nie dali praktycznego zastosowania temu odkryciu? Przecież przypomnijcie, panowie, z jaką skwapliwością na nowe niemieckie sposoby odpowiedzieli jeszcze bardziej ulepszonemi metodami aljanci! Francuzi wynaleźli potężniejsze środki dla wojny chemicznej. A czołgi, ziejące ogniem i nie mające dla siebie przeszkód? A nowe materjały wybuchowe? Czyż nie były okrutnym wynalazkiem sieci angielskie, w które wciągnięto nieprzyjacielskie łodzie podwodne i czekano spokojnie, aż załoga niemiecka zginie w zamkniętej szczelnie podwodnej trumnie?
Urwał nagle i duszkiem wypił szklankę stojącego przed nim napoju.
— Jednak, pan broni niemieckiego sztabu! — zauważył Roy Wilson.
— Ależ nie! — zawołał kapitan. — Chcę tylko przytoczyć dowody, że podczas długiej i upartej walki z dna duszy ludzkiej wypływają instynkty drapieżne i zbrodnicze! Naprzykład, Anglja, blokując w ciągu długich miesięcy niemieckie wybrzeża, świadomie skazywała na śmierć dzieci i starców, a całą ludność na głód i choroby... To był pierwszy akt nowych sposobów w prowadzeniu wojny. Czyż wogóle panowie nie spostrzegli zmiany duchowej, jaka zachodzi w czło-
Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/193
Ta strona została przepisana.