Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/250

Ta strona została przepisana.

niemiecki zwlekał z decyzją: Rosja kusiła Polaków odezwą wielkiego księcia Mikołaja, którą sami Rosjanie nazywali „oszustwem,“ chociaż ten dokument zdołał podzielić opinję Polaków na parę odłamów i wywołać poważne starcia. Dopiero, gdy dowództwo polskie zagroziło rozwiązaniem legjonów, Austrja i Niemcy zrozumiały całą doniosłość tego ciosu dla centralno-europejskich państw i ogłosiły niepodległość Polski.
— Rząd nasz był zmuszony do tego, gdyż przeżywaliśmy krytyczny okres na wschodnim froncie — mruknął niemiecki dyplomata.
— Gdyby legjony polskie nie istniały, gdyby na ich czele nie stali ludzie, opromienieni niezłomną wiarą w zwycięstwo idei, gdyby wśród doskonałych, odważnych oficerów i wyszkolonych żołnierzy nie było ducha najwyższego porywu — nie istniałaby dla Niemiec i Austrji dostatecznie krytyczna chwila, w której dobrowolnie zdecydowałyby się ogłosić zmartwychwstanie Polski! Popchnęły je do tego bagnety legjonów i duch wojska polskiego! — zaprzeczył Łaski z ogniem w oczach.
Joe Leyston spostrzegł to i, uśmiechając się, rzekł:
— Opowiadanie pana o legjonach dowodzi, oprócz zmysłu politycznego, wyraźnej wojowniczości Polski. Jakżeż pogodzić z nią wniesiony obecnie do Ligi projekt pokojowy? Wojowniczość i pacyfizm?
— My Polacy nie jesteśmy pacyfistami! — odparł Łaski. — Nie wierzymy w trwały pacyfizm, ba, nawet boimy się tego tworu wyobraźni i marzycielstwa! Wiemy, że wszelkie nierealne myśli, jak to widzimy na przykładzie komunizmu, zagrażają ludzkości klęską.
— Nawet pacyfizm? — zapytała zdumiona Francuzka.
— Niezawodnie, — odpowiedział profesor, — a może nawet więcej, niż jaka inna niedorzeczność! Pacyfizm wywoła w społeczeństwie zbyt głębokie zmiany, które nie dadzą się naprawić.
— To już paradoks! — zawołały panie.
— Bynajmniej! — zaprzeczył profesor. — Pacyfizm zabiłby dwie siły, czynne w życiu: państwo, które jako organizacja obrony ojczyzny, straciłoby podstawę dla