von Essen napisał do syna, że flota narazie nie będzie brała czynnego udziału w wojnie, Hans odrazu pomyślał o wstąpieniu do artylerji lądowej.
Ostateczne postanowienie zapadło, gdy pierwsza armja niemiecka forsownemi marszami zwaliła się przez Helgję na Antwerpję, zmuszając Anglików do cofania się na całej linji. Ponieważ przed trzema armjami niemieckiego prawego skrzydła droga stała otworem, nikt wtedy w Niemczech o zwycięstwie nie wątpił.
W tym okresie wojny, gdy rozwijała się słynna bitwa nad Marną, Hans von Essen wstąpił do ciężkiej artylerji i wkrótce zasypywał pociskami okopy Francuzów, koło Sézanne.
Niezwykłe podniecenie panowało w kołach oficerskich. Zwycięstwo wydawało się bliskie; nieprzyjaciel odchodził coraz bardziej ku południowi.
— Jeszcze dwa tygodnie i będziemy w Paryżu! — mówiono z radosnym uśmiechem.
Wiele obiecywano sobie po „stolicy świata“, a ci, którzy odwiedzali przedtem Paryż, rozpowiadali przyjaciołom o piękności miasta i jego wesołem, rozkosznem życiu. Ten i ów z oficerów niemieckich w wolnych chwilach z zapałem uczył się języka francuskiego, ślęcząc nad niemiecko-francuskiemi rozmówkami.
Oddział, do którego należała baterja Hansa, posuwając się naprzód, pewnego dnia, zagarnął pozostawiony przez przeciwnika szpital połowy.
Mieścił się on w małym pałacyku, w starym kościele, o zburzonej pociskiem armatnim dzwonnicy, i w kilku zabudowaniach dworskich.
Niemcy triumfowali, przekonawszy się o stratach, poniesionych przez odchodzące armje nieprzyjacielskie podczas trwającego kilka dni pojedynku artylerji.
Długie szeregi mogił ciągnęły się przez zorane granatami pole, dwa tysiące rannych dostało się w ręce atakujących niemieckich oddziałów, składy materjałów leczniczych i opatrunkowych, a z tem wszystkiem — liczny personel, który nie chciał porzucić szpitala, pozostawionego w pośpiechu odwrotu.
Hans, wybrawszy nowe pozycje dla swojej baterji, doglądał ustawiania dział i wieży obserwacyjnej. Do
Strona:F. Antoni Ossendowski - Pięć minut do północy.djvu/94
Ta strona została przepisana.