Nie wstydzę się przyznać, że do mnie mniej przemawiają odgłosy wojen punickich oraz imiona Scypiona, Hamilkara i Asdrubala, chociaż są to imiona historyczne, imiona żywych ludzi, natomiast Didona, Sofonisba i Salambo, pociągają moją wyobraźnię i wśród resztek Kartaginy, śród zabytków muzealnych, świadczących o dawnem życiu wspaniałej stolicy, każdym fibrem mojej duszy wyczuwałem obecność ich cieniów, przybywających tu z mrocznych podziemi Erebu.
Cartago delenda fuit...
A na jej spalonym i poćwiartowanym trupie wybujała nowa Kartagina, Kartagina potężnego Rzymu. Muzeum Św. Ludwika świadczy o rozwoju tu sztuki w postaci posągów, przedstawiających wielką wartość artystyczną; rzeźbionych kolumn, kapiteli i frontonów; przechowujących historję miasta licznych napisów rzymskich, znalezionych śród ruin.
Zwiedzam dwa amfiteatry rzymskie, gdzie przechowały się jeszcze kamienne ławy dla widzów, część kolumn marmurowych i rzeźbionych gzymsów; od nich przechodzę do bazyliki chrześcijańskiej, wzniesionej w pierwszych wiekach naszej ery, oglądam tu kolumny, płyty i mozaikę posadzki, resztki arkad, wykute w kamieniu groby i basen, w którym chrzcono dzieci.
Kto i jakie modły tu wznosił do Syna Bożego, — Boga nędzarzy i uciśnionych?
Czyje zwłoki leżały w tych kamiennych grobach?
Ile łez tu wylano?
Czyje oczy pełne troski i lęku patrzyły na te kolumny, lub w porywie rozpaczy i beznadziejności, nic nie widząc, ślizgały się po mozaice posadzki?
Szukając odpowiedzi na te pytania, powróciłem znowu do większego amfiteatru kartagińskiego. Olbrzymi gmach runął. Pozostały resztki murów, kilka sektorów ław (sedes), ze stopniami przejść pomiędzy niemi, wejście do cyrku, potrzaskane kolumny i wszędzie zwały kamieni i cegły. W jednem miejscu pokazano
Strona:F. Antoni Ossendowski - Pod smaganiem samumu.djvu/229
Ta strona została uwierzytelniona.