wodza został zerwany, a gdy wicher przyniósł duszący dym, wielki popłoch powstał wśród oblegających. Turecki wódz kazał zwinąć obóz i oddalił się, przysławszy nazajutrz swoich ludzi dla pokojowego załatwienia sprawy.
„Innym znowu razem, dżuma grasowała dokoła i kosiła ludzi tak samo, jak kosi mocny człowiek badyle sorga.[1] Jakaś stara kobieta, spokrewniona z potomkami Sidi Mammara, poradziła swoim ziomkom, aby zanieśli kubeł wody na grobowiec świętego i po modlitwie używali tej wody do picia i obmywań, przepisanych przez Proroka. Mieszkańcy okolicznych wiosek usłuchali rady i od tej pory nie było tu żadnego wypadku choroby. Potęgi swojej marabut dowiódł nietylko uzdrowieniem chorych, lecz i tem, że kubeł raz napełniony wodą, nigdy nie mógł być opróżniony.“
Stary Arab zaczął cicho szeptać modlitwy, przebierając paciorki różańca, a za nim modły do Allaha i Sidi Mammara zanosili obecni. Po pewnem milczeniu bard zaczął nową historję:
„Cała Sahara czci imię odznaczonego przez Boga Sidi-Esz-Szikh. Wierni do dnia dzisiejszego pokazują miejsca, gdzie stał namiot świętego, ślady kopyt jego muła, wyciśnięte na skałach, i studnię, gdzie było obmyte jego ciało po śmierci. Był on w prostej linji potomkiem Adama, stworzonego przez samego Boga, z ziemi. Jego przodkiem był Saddik — apostoł Proroka. Pochodził Es-Szikh z rodu Bu-Bekria, ponieważ Saddik miał na imię Bekr. Ród ten wywędrował z Mekki, przez dłuższy czas przebywał w Egipcie i dopiero sześć wieków temu przybył na waszą ziemię, mumeni! Przed urodzeniem Esz-Szikha miały miejsce liczne cuda w różnych krajach Mahrebu. Mając siedem lat, Esz-Szikh był już „talebem“ i wkrótce rozpoczął swoją podróż po kraju, gdzie zadziwił uczonych w Fezie mądrością i cnotami. Ten „uali“ był jedynym,
- ↑ Sorgo — proso.