do rdzenia politycznego życia Europy, rozpoczną się nowe prace nad rozszerzeniem terenów rolnych drogą sztucznej irygacji, — powstaną obok nowych plantacyj — przedsiębiorstwa górnicze, fabryki i warsztaty, które obecnie są dopiero zapoczątkowaniem europejskiego przemysłu w Algierji.
Jedna okoliczność rzuciła mi się w oczy podczas mojej podróży po Algierji. A mianowicie, że stopniowy, lecz ciągły rozwój rolnictwa i chociaż niewielki tymczasem przemysł algierski zdążyły już wytworzyć kadry proletarjatu tubylczego, czego nie daje się zauważyć w Marokku, za wyjątkiem chyba Kazablanki. Można naturalnie uważać meskinów[1] za proletarjat, lecz organizacja, którą oni tworzą, przynależność ich do bractw religijnych z Aissaua na czele, i wreszcie stosunek oficjalnego Islamu do żebraków — zbijają te przypuszczenia. Meskini marokańscy, jak zresztą i wszędzie w krajach muzułmańskich, stanowią osobną klasę społeczeństwa, a wcale nie są elementem zdeklasowanym, jakim jest proletarjat europejski. Ludzie bezrolni, bezdomni i muzułmanie-przybysze też nie stanowią w Marokku proletarjatu, gdyż albo wynajmują się na długoterminowych robotników albo też zaprzedają się na niewolników, a wtedy bez śladu i socjalnej różnicy znikają w masie ludności tubylczej, znajdując sobie miejsce w hierarchji społecznej.
W Algierji jest inaczej. Europeizacja tej kolonji, zastosowanie zachodnich systemów ekonomicznych i gospodarczych, rozwój „urbanizmu“, który wytworzył takie miasta, jak Algier z 250 000, Konstantyna z 82 000 i Oran z 155 000 mieszkańców, zażądały ro-
- ↑ Meskin — żebrak.
Statystyka handlu algierskiego (r. 1919):
Eksport 1 690 822 000 |
fr. |
Import 1 357 542 000 |
„ |
Razem 3 048 364 000 |
fr. |
Ilość okrętów: 6195.
Pojemność: 6 446 818 ton.