sają nad białemi kamieniami wysłanem korytem i wąską wstęgą rzeki. W gąszczu drzew bieleje i połyskuje na słońcu ściana Kubby, gdzie spędzała kilka dni w miesiącu zmarła przed paru laty kobieta-marabut[1] Lalla Zineb, pochodząca w prostej linji od córki Proroka Mahommeta, a znana w całej Algierji i Tunisji z miłosierdzia i nadprzyrodzonej siły.
Lalla Zineb należała do rodziny El-Hamel-Bel-Hadż, oddawna tu osiadłej, prawdopodobnie od chwili wtargnięcia Islamu do Afryki Północnej. Rodzina ta stanowi oazę śród ludności, mieszanej i różnorodnej. Tu, w Bu-Saada, spotkać można tubylców z różnych szczepów arabskich, koczujących w Saharze, a także Berberów i zagadkowych mieszańców ze szczepów Mzab, Uled-Nail, Sidi Ibrahim, Ali ben Ahmed, Uled Kraled, Sidi Amer, Uled Zekri i innych, wyznawców różnych sekt i naśladowców fałszywych proroków. Tu do Islamu wpływały rozkładające i osłabiające go potoki, opadały go naleciałości pogańskich kultów, magji i odszczepieństwa, posuniętego tak dalece, że niektórzy Berberowie, nie wzdrygając się, używają nawet mięsa wieprzowego i innych nieczystych, podług Koranu, zwierząt.
Rodzina El Hamel bel Hadż, w której żyłach płynie krew Fatmy, córki wielkiego Proroka, od wieków broni czystości kultu i tradycyj Hadith.
Za tę wierność przepisom „Świętej Księgi“ ucierpiała nawet.
Zdarzyło się to w roku 1849, gdy były roznosiciel wody w Algierze przybył do oazy Zaatcza, należącej do szczepu Ziban[2] i ogłosił się szeryfem, czyli potomkiem Proroka i kierownikiem Islamu, buntując ludność przeciwko Francuzom. Żyjący wtedy marabut, z rodu El Hamel bel Hadż, podtrzymał powstanie w imię obrony Islamu. Francuzi zdusili ruch, zburzyli