Strona:F. Antoni Ossendowski - Pod smaganiem samumu.djvu/76

Ta strona została uwierzytelniona.

sząca ślady głębokiej erozji[1], z bielejącemi łożyskami wyschłych potoków, z rzadkiemi kupkami ciemnych tamaryndów lub samotnemi drzewami pistacjowemi.
Państwo skorpionów, skolopendr i węży! Na tej monotonnej pustyni wznosi się kilka oddzielnych szczytów, pozostałych od zburzonego i na piasek przez wiatry startego grzbietu górskiego.
Szczyty te mają zupełnie równe wierzchołki, podobne do olbrzymich stołów, a spadki, zwrócone w stronę panujących wichrów, mają już formę półokrągłą, wklęśniętą, przypominającą olbrzymią podkowę. To sirokko[2], ciskający miljardy pocisków, ściął, oszlifował i wyrównał te szczyty, a zbocza ich wyżłobił, niby sierpem uderzył.
Długo ciągnie się pustynia, gdzie śmierć zwyciężyła życie, a gdzie niwelujący wszystko żywioł, upora się z resztkami wznoszącego się tu niegdyś grzbietu górskiego.
Wreszcie zaczynają się zjawiać gęstsze zarośla tamaryndów i rododendronów, a wkrótce młode palmy daktylowe, widocznie niedawno posadzone, bo tylko pierzaste korony ich wyglądają z głębokich rowów, z nalaną w nich wodą.
Jedna po drugiej, czarnemi ścianami, stają z obydwóch stron drogi oazy, z wieżami strażniczemi po rogach, ze studniami o długich, skrzypiących żałośnie „żórawiach“.

Wreszcie wjeżdżamy do dużej osady, stojącej na skraju lasu palmowego. To — Tolga, zaludniona Berberami szczepów Sedi Sliman i Ziban, kilkunastu francuskimi kolonistami, urzędnikami i kupcami. Przed osadą przejeżdżamy obok plantacji kwitnącej rycyny. Wszędzie mnóstwo studni z „żórawiami“ i studni artezyjskich, dających około 25 000 litrów wody na minutę, jak mnie poinformował właściciel hotelu, gdzie nie

  1. Erozja — rezultat mechanicznego działania wody.
  2. Sirokko — włoska nazwa Samumu; SW — wiatr pustyni.