Sahary zatrute na wieki; może go też porwać szaleństwo żądzy płomiennej, tęsknoty miłosnej, życzenie rozrywki, zapomnienia, a wtedy skieruje swego mehari tam — na północ, gdzie podnoszą się ściany ciemnych palm, gdzie bieleją meczety i mury osad z labiryntem uliczek i zaułków, z ruchem i zgiełkiem, odgłosami muzyki i śpiewów i z niemilknącym nigdy pomrukiem dżinnów, wołających ku sobie zdradliwemi głosami kobiet i jękiem darbuki.
Tu, w tej sieci wąskich, załamanych ulic, w mroku i zaduchu, przesyconych upajającą i przejmującą wonią nardu i benzoesu, przybytków miłości i rozrywki — koczownik, pastuch, rolnik i kupiec — Arab, Berber i Tuareg trwoni wszystko, co zapracował w ciągu długich miesięcy ciężkiej pracy, narażeniem życia i wielkiego wysiłku woli, otrzymując wzamian fałszywe uczucia, kupowane pieszczoty i najstraszliwsze choroby. Ciągle odurzany szałem skwarnej, zwierzęcej miłości, upajany dymem kifu i haszyszu, podniecany hazardem wszelkiego rodzaju i monotonnym, a zakradającym się do mózgu rytmem muzyki, tubylec nieraz wychodzi z tych barłogów na ulicę nędzarzem, pozbawionym myśli i siły.
Nieznany poeta nomadów pustyni powiedział:
„Twoja miłość jest nużącą dla serca, bo wypija szpik moich kości, moją krew i pożera mięśnie moje!“
Ułożył tą piosenkę poeta i rzucił ją wśród szczepów pustyni, wyszedłszy ze złowieszczych nor Biskry, z głową pełną podniecających dźwięków muzyki, odgłosów dzikich tańców i gorącego szeptu półobłąkanych, okrutnych w miłości tancerek Uled-Nail i roznamiętnionych zawsze, żyjących dla miłości i dla mężczyzny, niewiast z czarnych „duarów“[1] pustyni.
- ↑ Duar — zbiorowisko namiotów.