Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/119

Ta strona została przepisana.

mie na siebie winy, ciężko upita kompanja nałoży rodzicom mołoduchy chomąta na szyję, obleje wodą jej drużki i gości wygna za wrota.
Kleć o starannie opatrzonych mchem ścianach, z pułapem, jamą dla rozżarzonych węgli lub nawet z piecem wewnątrz, nazywa się ścióbką i służy do przechowania ziemniaków, kiszonej kapusty i ogórków. Niektóre gospodarstwa posiadają „pohreb“ czyli piwnicę, „swyron“ — zimowe schronisko dla świń, a przed wejściem do chaty sień, nieraz nawet z małą komorą służącą jako spiżarnia.
Wnętrze chaty jest prawie wszędzie jednakowe. Ciekawem zjawiskiem jest stary pułap poleskiej chaty — nie poziomy, lecz łukowaty, jak wieko trumny. Dokoła izby ciągną się ławy do siedzenia i spania. W kącie, zwanym „pokuciem“, naprzeciwko pieca, stoi stół. W tym tradycyjnym kącie wiszą „bohi“ — obrazy święte, ozdobione w zimie ręcznikami, w lecie — kwiatami i jagodami kaliny. Pokucie przeznaczone jest dla najbardziej honorowych gości, którym gospodarze w tem poczesnem miejscu starają się tak dogodzić jadłem, „sztob czerewom odsunuw stoł“. Na ścianach, w pobliżu drzwi, umocowane są półki drewniane, gdzie baby ustawiają statki domowe. Pomiędzy pokuciem a półkami wisi łucznik z żelaznym koszykiem, w zimowe noce zapalają w nim suche, smolne łuczywo dla oświetlenia izby, oszczędzając nafty.
Wieś poleska czyli „sieło“, jeżeli jest dawnego pochodzenia i powstała na ostrowie, to nie posiada nieraz żadnego planu, — chaty i zabudowania gospodarcze stoją rozrzucone w nieładzie. Natomiast wieś ulokowana na wysokim brzegu rzeki lub na dużym ostrowie, rozwija się podług planu rzędowego, z zachowaniem pewnego systemu w rozmieszczeniu budynków.
Na ulicach wiejskich chłopi sta-