Właściwą jednak stolicą — historyczną i duchową jest zawsze Pińsk, miasto liczące 30 000 mieszkańców, zbudowane na połączeniu Piny i Strumienia, na tak zwanem „Zahorodziu“. Pińsk — to stara włość Narymunta Gedyminowicza i Olelkowiczów, a potem — własność dożywotnia Bony Sforza, małżonki Zygmunta I-go, która założyła tu nowe osiedla i kazała ryć kanały odwadniające; wreszcie w naszych czasach miasto stało się głównym rynkiem Polesia i największym w Polsce portem rzecznym, gdzie przy dobrze uregulowanych i umocnionych brzegach stoją statki parowe, bajdaki, duby, barki, łyżwy, dubasy, szuhaleje, obijaniki i zwykłe „duszehubki“, przybywające z różnych zakątków kraju i rozwożące po jego sieci wodnej wszystko, czego ludność hałów, ostrowów i puszcz potrzebuje i co sprzedać może lub musi.
Stąd łatwo jest dostać się statkami lub łodziami do Horodyszcza i kanału Ogińskiego, jeziorem Wyganowskiem — do Słonima, Prypecią i Horyniem — do Dawidgródka, Stochodem — do Lubieszowa, Styrem — do Łucka, kajakiem zaś wszędzie — do każdego niemal zakątka Polesia, gdzie tylko w promieniach słońca lub księżyca jarzy się i lśni smuga burej, mętnej wody, pełnej mułu, rdzy i niezwykłego piękna.
Piękne, porywające są te wycieczki po dzikim, nieznanym jeszcze kraju przyrubieżnym! Ileż wrażeń nowych, spostrzeżeń, odkryć
Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/164
Ta strona została przepisana.