Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/190

Ta strona została przepisana.

zaporę dla wdzierającego się od wschodu nieprzyjaciela, za przeszkodę do działań wojennych dla wielkich mas wojska, czem się tłómaczą niepowodzenia wodzów tej miary, co Napoleon i Karol XII-ty.
Głęboki, trudny do sforsowania poleski odcinek, „wielkiego pasa przedniego“, oddzielającego bezkresne obszary Rosji od Polski środkowej, ocenili w pełnej mierze Batory, Zamoyski, Żółkiewski, Prądzyński, Mierosławski, marszałek Piłsudski, gen. Sikorski i inni polscy czy cudzoziemscy wodzowie i badacze wojen. Pewien odłam sfer wojskowych zamierzał jednak na tym odcinku oprzeć główny węzeł strategiczny, pozostawiając Polesie w jego stanie odwiecznym.
Narazie patrzono na Polesie, wyłącznie jako na naturalną barjerę, o którą rozbiło się już niejedno wielkie zamierzenie wodzów i niejedno w przyszłości rozbić się miało, a więc chciano widzieć w tym terenie, równym szóstej części państwa, arenę dla biernych, obronnych działań wojennych. Jednak z biegiem czasu, po gruntownem przestudjowaniu doświadczeń wielkiej wojny światowej i polsko-bolszewickiej, — gdy się toczyły boje wzdłuż linji Stochodu, Styru, i kanału Ogińskiego pomiędzy niemiecko-austrjackiemi a rosyjskiemi dywizjami, a w roku 1919 i 1920-ym prowadzono z takiem powodzeniem operacje naszej 9-ej dywizji i grupy poleskiej, nakazane przez Naczelnego Wodza na linji Mozyrza i Kalinkowicz, — poddano rewizji pierwotne plany. Późniejsze zbadanie terenu poleskiego i wszechstronna ocena jego z punktu widzenia operacyjnego, wgląd wojska w ekonomiczny i polityczny stan kraju oraz żywe świadectwo tego, co czyni nasz sąsiad wschodni na przestrzeni należącego doń Polesia na linjach: Słuck, Bobrujsk, Mozyrz, Rzeczyca, Owrucz, Korosteń,