Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/31

Ta strona została przepisana.

ROZDZIAŁ TRZECI
W ZIMOWEJ SZACIE

Panował tu niegdyś lodowiec. Jakgdyby zwartą ciżbę wojowników, jakgdyby jednolitą drużynę, stłoczoną i zbitą w hufiec opancerzony, — daleka skandynawska macierz lodu i mrozu rzucała swe zagony ku południowi. Sunęły one nieprzerwanym potokiem, leniwe pozornie, a przez długi łańcuch wieków niezwalczone w swym ruchu i uporze. Zmieniały one oblicze tej ziemi, burząc wszelkie przeszkody i tamy, druzgocąc i niszcząc wszystko,