szłości odwieczne skargi na ciężkie, żebracze, przeklęte bytowanie, a z niemi razem — bóstwa pogańskie, te złe duchy ciemnoty, nieufności, zemsty i nędzy — ponurej, jak zawodzenie wiatru na rozległych halach, jak jękliwe wycie wilka w haszczach rokit i trzcin.
Na ogromnej połaci bagien i resztek puszczy przetrwał na tym skrawku prasłowiańskiej ziemi odrębny typ człowieka — Poleszuk. Jest on wzrostu średniego, niekrzepkiej postawy, o włosach płowych lub jasnych, o oczach siwo-błękitnych lub zielonkawych, jak pióra ptasząt nikłych — „chwoszczyków“ moczarowych.
Dwa miljony Poleszuków zamieszkuje te lesisto-bagienne połacie.
Mieszkają tu ci ludzie od niepamiętnych czasów, ucieczką i czajeniem się w uroczyszczach niedostępnych broniąc swej odrębności i pogańskiej jaźni przed najściem różnych ludów i przed ich niepokojącemi wpływami. Nie uchroniło ich to od nowych kolonizatorów: Białorusinów wschodnich, Ukraińców, Polaków i Rosjan.
Ta mieszanina różnych krwi z biegiem wieków wytworzyła z potomków Drewlan typ współczesnego Poleszuka, a grząskie olosy i zdradliwe trzęsawiska wycisnęły na nim swe odrębne piętno.
Strona:F. Antoni Ossendowski - Polesie.djvu/73
Ta strona została przepisana.