betonowy, współczesny kościół ku czci Matki Boskiej, królowej Korony Polskiej, o wieży, która będzie miała 81 m i o wnętrzu, mieszczącem 8000 ludzi. Kościół ten ze wzgórza góruje nad miastem.
Po Branickich pozostał w Białymstoku piętrowy dom teatru hetmańskiego, gdzie imć pan wojewoda Mokronowski, tajny małżonek „pani krakowskiej“ urządzał „asamble“ masońskie, tak bardzo modne w epoce Stanisława Augusta, brata „pani na Białymstoku“. Teatr ten posiadał kurtynę — arcydzieło szkockiego malarza Sylwestra Mirysa, sprowadzonego do Białegostoku z Rzymu przez księcia Jabłonowskiego. Urzędnicy rosyjscy pocięli tę kurtynę i sprzedali ją do Anglji. W tym samym czasie zbudowano tu synagogę, przeznaczoną wyłącznie dla mężczyzn; istniała też inna, której wzniesieniu dopomogła wciąż ta sama jaśnieoświecona Izabella z książąt Poniatowskich hetmanowa Branicka. Po tej budowli nic jednak nie przechowało się, więc liczna, a bogata tutejsza ludność żydowska w r. 1914 wzniosła nową wspaniałą synagogę w stylu mieszanym o motywach wschodnich i gotyckich.
Dumą Białegostoku stał się wspaniały pałac Branickich. Z pewnemi zmianami przetrwał on do naszych czasów i powoli powraca do dawnego wyglądu. Z monografji prof. H. Mościckiego wiemy, iż plan pałacu odpowiadał najcudniejszym wzorom francusko-saskiego budownictwa, w którem lubował się hetman, długie lata spędziwszy zagranicą. Koniec budowy przypada na pierwszą połowę wieku XVIII-go, a z chwilą tą rozpoczyna się „złoty wiek“
Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/122
Ta strona została uwierzytelniona.